Rockowy styl wraca do łask. Po raz kolejny. Przechadzając się tu i ówdzie, obserwuję czasem, jak w danej chwili obowiązujące trendy wykorzystują ludzie. Nierzadko są niemalże idealnymi kopiami ilustracji z gazet o modzie.
A ja jakoś nie do końca to pojmuję, akceptuję i naśladuję. Zawsze wydawało mi się, że ubiór albo jego mniejsze lub większe elementy odrobinę odzwierciedlają to, jacy jesteśmy, co nas pasjonuje. Chociaż w jakimś ułamku. Jakimkolwiek.
Co gorsza, chyba brzmi to dziwnie i naiwnie.
Jesień idzie. Czas ukochanych, grubych swetrów, parujących herbat nad pożółkłymi kartkami książek, rdzawych krajobrazów, gwieździstych nocy i przemyśleń. Jedyna refleksja, jaka nasuwa mi się teraz to świadomość, że z czasem uczymy się mówić mniej, trochę silniej zagryzać wargi i częściej asekuracyjnie się uśmiechać. Mimo to niektóre rzeczy pozostają jeszcze niezmienne, ale nigdy już niewypowiadane.
"Jesień idzie. Czas ukochanych, grubych swetrów, parujących herbat nad pożółkłymi kartkami książek, rdzawych krajobrazów, gwieździstych nocy i przemyśleń. Jedyna refleksja, jaka nasuwa mi się teraz to świadomość, że z czasem uczymy się mówić mniej, trochę silniej zagryzać wargi i częściej asekuracyjnie się uśmiechać. Mimo to niektóre rzeczy pozostają jeszcze niezmienne, ale nigdy już niewypowiadane."
OdpowiedzUsuńPiękne. Prawdziwe. nie wiem dlaczego, ale rozwaliło mnie to do końca.
Moda jest nie dla mnie. Nigdy mnie nie interesowała, w żadnej dziedzinie.
Rozumiem, jasne, że rozumiem, a ten akapit. Pozwól, że go sobie zapiszę, bo naprawdę jest piękny.
UsuńW dzisiejszym czasie, niektóre elementy nie odzwierciadlają nas. One są po prostu modne, dlatego chcemy je mieć.
OdpowiedzUsuńUwielbiam jesień. Ma taką specyficzną magię, jak użyła tego u mnie kateferia.
Co do Dyjaka. Jestem zachwycona jego głosem, wypowiadanymi słowami. Uwielbiam.
To samo zauważyłam- co do stylu, ale nawet mi się to podoba... Moje czerwone martensy doskonale dostosowały wbiły się w czas...
OdpowiedzUsuńKocham jesień...
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Nie mogę się już doczekać tych dni, kiedy będę mogła wbić się w grubą bluzę albo sweter i jeszcze będę marzła, kurde :p
OdpowiedzUsuńMyślę, że ubiór zdecydowanie odzwierciedla "nasze ja". Choć wiadomo ... nie zawsze, są wyjątki.
OdpowiedzUsuńA Twoja refleksja, no cóż ... wydaje się bardzo trafna i prawdziwa. Też dochodzę do podobnych wniosków - ale ja nie chcę mówić mniej, nie chcę zagryzać warg ani uśmiechać się asekuracyjnie!
PS.
To niepełne oczyszczenie, było za mało czasu by powiedzieć wszystko. Ale wystarczyło żeby sobie wspólnie popłakać.
na szczęście oprócz osób "supermodnych" można na ulicy spotkać takich, którzy mają swój styl.
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że z wiekiem coraz bardziej staramy się wpasować w schematy i nikomu nie podpadać, więc coraz rzadziej zdarza Nam się mówienie rzeczy "niewygodnych".
Oby nas tylko ta chandra nie dopadła. : )
OdpowiedzUsuńNiezmiennie najważniejsze.
OdpowiedzUsuńOstatni fragment. Lepiej bym tego nie opisała. Kwintesencja realiów. Dla mnie to koszmarne jest jak tak kopiują te style, szczególnie młodzież. Wszystko jest takie sztuczne dookoła. To przykre.
OdpowiedzUsuńPS Aaaa to Ty :) Teraz już będę wiedziała. Jak w ogóle Ci na imię?:)
Można by się było kiedyś na jakąś szersza pogawędkę umówić :)
UsuńW takim razie czekam na cynk od Ciebie i szczęśliwe podróży życzę ;)
UsuńNie brzmi to dziwnie. Nie lubię ludzi, którzy ślepo podążają za modą i muszą kupić jakiś ciuch tylko dlatego, że zobaczyli go w jakiejś modowym pisemku. Muszą go mieć za wszelką cenę, nieważna, jak źle na nich wygląda. To jest takie sztuczne, po prostu.
OdpowiedzUsuńLudzie którzy stosują się do mody w pewnym sensie zatracają swoją osobowość, tak mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńKocham jesień wtedy jak jest słoneczna i ciepła :) No i wczoraj zebrałam pierwsze grzyby w życiu :p
OdpowiedzUsuńMnie trochę dziwi, jednocześnie zastanawia, jak można być tak w stu procentach zależnym od panujących trendów. Panuje moda na rockowy styl - nagle wszystkie nastolatki, nawet fanki Biebera chodzą w rockowych ciuchach. Moim zdaniem to jak wyglądamy powinno odzwierciedlać też to jacy jesteśmy. Mój styl jest częściowo rockowy, ale czasami po prostu trochę bardziej mroczny od stroju innych. Fajnie w czasach gdzie tyle ludzi kieruje się pisemkami modowymi, mieć jednak inny styl od nich wszystkich :)
OdpowiedzUsuńz czasem uczymy się mówić mniej, trochę silniej zagryzać wargi i częściej asekuracyjnie się uśmiechać - tak bardzo chciałabym nie mieć pojęcia o czym mówisz...
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. Z czasem mówimy coraz mniej, coraz krótszymi zdaniami...
OdpowiedzUsuńZauważyłam u siebie, że zaczynają mi się podobać ciuchy, które są modne. Myślę, ze dlatego, że pełno na bilbordach pięknych dziewczyn ubranych właśnie w takie stroje i wyglądających fajnie. Pewnie dlatego koduje nam się w czaszce, że to co na sobie mają jest fajne i zaczyna nam się podobać.
OdpowiedzUsuńCholera, miałam się uczyć chemii, a siedzę na blogach. Znowu.
Z tego co wiem, modny jest teraz właśnie grunge. Znaczy, no... Ale palnęłam. Totalna ignorantka ze mnie w sprawie mody. W niedzielę włączyłam telewizor i tak gdzieś po prostu usłyszałam, chyba w "Co za Tydzień" :D Powiem Ci szczerze, że nawet jak patrzę na niektóre blogi modowe, to dziewczęta rzadko mają SWÓJ styl. Kopiują styl z manekina w sklepie. Na ulicy prawie każda kobieta wygląda tak samo. Jak była moda na miętowe rurki, to co druga takie nosiła. Jak do łask wkupiły się teraz moim zdaniem mega obciachowe wąsy, które dla mnie są symbolem wioski (i były takie dla większości) - tak teraz co trzecia biega z wyznaniem na koszulce, że kocha wąsy. Nie zrozumiem mody.
OdpowiedzUsuńAch, jesień... Też magiczna, ale to nie to samo, co lato. :)
nie cierpię gazet o modzie i ich wpływu na ludzi... dlaczego nie mogą mieć własnego stylu tylko ślepo podążać za trendami z gazety? wszystkie moje koleżanki to mają, więc... ja też sobie kupię -_- zero oryginalności, hah...
OdpowiedzUsuńidź mi z tą jesienią! ;<
pozdrawiam :)
Moje ubranie... właściwie nie wiem, co odzwierciedla. Ale na pewno nie muzykę, której słucham.
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiem ludzi, którzy idealnie kopiują to, co akurat jest 'na czasie'. Z drugiej strony to ciężko jest chodzić w czymś innym, kiedy w sklepach praktycznie wszystkie ubrania są na jedno kopyto. W sumie to sama słucham rocka, metalu, więc chyba patrząc na to co lubię powinnam ubierać się mroczniej, ale to jakoś do mnie nie do końca pasuje i sama nie wiem, czym dokładnie sugeruję się przy wyborze ubrań.
OdpowiedzUsuńAno jesień idzie... szczególnie to odczułam, gdy po powrocie z gorącej Hiszpanii natknęłam się na deszcz i chłodną pogodę w Polsce.
to nie jest ani naiwne, ani dziecinne. jeśli chodzi o mnie i moich przyjaciół, a mam szczęście nazywać tak kilka osób, jest to coś absolutnie oczywistego. nie nosimy tylko i wyłącznie tego, co modne, chociaż ja sama jestem wielką fanką mody i uwielbiam śledzić trendy itd. nigdy jednak ślepo za nimi nie podążam. ubieram się tak, żeby czuć się dobrze. a skoro najlepiej czuję się, kiedy wiem, że to co mam na sobie mogłabym założyć wychodząc na scenę, jako gwiazda rocka, więc tak też się ubieram :) musi być czarno, obciśle, trochę grunge'owo, potarganie, skórzanie, rudo i najlepiej, żeby jeszcze z kreską na oku :) i wtedy mogę wyjść z domu. ale że kobietą jestem, lubię też czasem założyć sukienkę, może być nawet zwiewna i nawet różowa, bo inaczej byłoby nudno. ale stałe elementy, jak rudość i kreska zostają. a co najważniejsze w tej sukience zostaję ja. a osoby, które razem ze zmieniająca się moda, zmieniają cały swój styl i osobowość, i w jednym tygodniu są pastelowymi księżniczkami, w kolejnym człapią w wielkich glanach, a jeszcze potem są rasta, są przez większość ludzi tak naprawdę nielubiane, a nawet wyśmiewane. albo jesteś sobą, albo próbujesz być "kimś" i nic z tego nie jest szczere i autentyczne.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie jest to dziwne i naiwne. Ja w ogóle nie zwracam uwagi na modę. Noszę to, co jest dla mnie wygodne, co (mam takie wrażenie) pasuje do mnie, mojego charakteru, stylu. Swoim ubiorem staram się odzwierciedlić cząstkę siebie. Nie lubię tego, co modne, co noszą wszyscy - bo to takie nijakie, bez własnego stylu, cząstki siebie w tym wszystkim. I nawet w pracy, gdzie wypada być "elegancką paniusią w kiecusi", jak większość urzędniczek, staram się być sobą w T-shircie, jeansach i wysokich butach. Bo albo jest się sobą, albo nikim, udając.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mam nadzieję, że się przyzwyczaję i będzie lepiej:)
OdpowiedzUsuńMiło poczytać o skojarzeniach jesiennych. Nie nacieszyłam się w tym roku jakoś mocno słońcem, ale jesień nie przeraża mnie - dostrzegam wiele plusów: klimatyczne wieczory z kubkiem herbaty czy innego trunku, zapach w powietrzu świadczący o nadchodzących świętach itd.:)
OdpowiedzUsuńTeż nie śledzę ani nie wzoruję się na modowych trendach. Coś mi się spodoba - kupuję. Żadnej presji.
OdpowiedzUsuńNie lubię jesieni. Za bardzo mnie przygnębia. Już wolę zimę, ale taką ze śniegiem, bo kojarzy mi się z ukochaną Gwiazdką :)
Zdecydowanie zgadzam się z myślą,że ubiór odzwierciedla to kim jesteśmy lub chcemy być, a ślepe kopiowanie i podążanie za trendami robi to właśnie (paradoksalnie) najdokładniej.
OdpowiedzUsuńAni dziwnie, ani naiwnie. Chyba że ja też jestem dziwna i naiwna ;)
OdpowiedzUsuńJesieni nie lubię. Swetrów i kurtek nie cierpię. Jeżeli mój ubiór miałby mnie odzwierciedlać to całe życie chodziłabym w krótkich spodenkach. Kocham lato i cierpię patrząc teraz za okno :(
Pozdrawiam!
I masz całkowitą rację, że ubiór odzwierciedla człowieka. Tylko jest ten jeden, mały problem, większość ludzi jest nijaka i dlatego ubierają się w to co jest modne.
OdpowiedzUsuńkomentarz wyżej trafnie to określa,
OdpowiedzUsuńOsoby żywcem wycięte z okładem pism o modzie mnie przerażają. Rozumiem pasjonatów, ale tłum elegantek które spędzają pół dnia by wyszukać idealnie pasujące spodnie do botków by wpisać się w trendy jesień/zima 2013 to już przesada.
OdpowiedzUsuńJesień to taka dziwna pora, z jednej strony bardzo nastrojowa, ale i przygnębiająca.
Nie szata zdobi człowieka. Ważne aby mieć dobrze w głowie.
OdpowiedzUsuńNie szata zdobi człowieka. Ważne aby mieć dobrze w głowie.
OdpowiedzUsuńGenialny ostatni akapit! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
mi jesień również kojarzy się z grubymi swetrami ;) super piosenka
OdpowiedzUsuńNie lubie tego czasu gdy zimno buro i ponuro... :((
OdpowiedzUsuńMuzycznie - zbieżnie.
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu też troszkę ponuro się zrobiło. I też muzycznie :) Ja modę lubię, oczywiście jak w większości kwestii - z umiarem. Są różne sposoby na wyrażanie swojej osobowości, ubrania też do nich należą :) Co kto lubi. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJesień przynosi zawze do mojego życia pewną powolność, a mój zmysł obserwacji i spojrzenie na świat wyostrza się. Wkracza też nostalgia, nieodmiennie, w listopadzie. Ale taka już ta jesień jest. Przygotowuje nas do zimowego snu.
OdpowiedzUsuńmuzyka jest dobra na jesienne wieczory :) ehhh przetrwamy!
OdpowiedzUsuńNie gniewam się za blogową nieobecność, bo mnie też tu właściwie nie ma.
OdpowiedzUsuńGratuluję tego radia :)
No hej, ja z takim pytaniem, czy ta Twoja audycja leci tylko w poniedziałki? Bo w poniedziałki akurat nie mogę słuchać...
OdpowiedzUsuńciekawy blog...
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na coś dla giatrówych freaqw
Juz nie jestem Żabką, jestem Wierci-Pietą... Zapraszam ;))
OdpowiedzUsuń