Niepokój. To uczucie trwa nieprzerwanie podczas oglądania filmu "Melancholia" oraz po jego zakończeniu. Zdaję sobie sprawę, że nie opisuję teraz nowej, zaskakującej produkcji i na pewno komentarzy pojawiło się już wiele. Napiszę kilka zdań od siebie - mimo to.
Niektórzy twierdzą, że fabuła przedstawia studium zaawansowanej depresji. W opinii innych, jest to zbyt bajkowa prezentacja katastroficznego końca. Jakaś część widzów z kolei uważa, że ukazane zostało realne zagrożenie, którego zaistnienie jest jak najbardziej możliwe, a nasza wszechstronnie rozwinięta cywilizacja prawdopodobnie zawsze będzie całkowicie bezsilna. I pewnie wszyscy mają rację. Przynajmniej po części.
Ja, oglądając film, skupiłam się na uczuciach matki. Uczuciach, które występują zawsze w sytuacjach zagrożenia, nieważne jak wielkie i beznadziejne by ono było. Rozpacz Claire i jej świadomość absolutnej bezradności wstrząsają dogłębnie. Matka nie może uchronić dziecka przed niebezpieczeństwem. Może trzymać je w ramionach, może tulić je do woli, może złożyć miliony pocałunków, które do tej pory zawsze leczyły każdy ból, jednak tym razem wie, że śmierć jest niechybna. Być może do końca ma mikroskopijną iskrę nadziei, nawet w momencie zagłady. Dlatego krzyczy, dlatego cierpi, dlatego nie czeka spokojnie.
Bo kiedy duszę obezwładnia obojętność, umierają uczucia, znika głębia spojrzenia i (nie) czeka się już na nic.
Muszę to zobaczyć, a emocje, te nie powinny w nas nigdy umierać...
OdpowiedzUsuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Kurcze, już od jakiegoś roku zbieram się do obejrzenia tego filmu i nic z tego nie wychodzi. W końcu muszę to uczynić, bo słyszałam same pochwały :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam tego filmu ani o nim nie słyszałam, ale zachęciłaś mnie trochę.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tego filmu, ale teraz wiem, że muszę to zmienić. A Archive uwielbiam. :) Buziaki.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym filmie i może kiedyś obejrzę.
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńHej, mam nadzieję, że dobrze trafiłam...do autorki komentarza z mojego bloga, po pierwsze zainteresowałaś mnie tym filmem! choć już teraz wiem, że zbyt bardzo by mną wstrząsnął, ale chyba takie są najlepsze co nie? jestem ogromną fanką OTH, Brooke to moja bratnia dusza ♥ akurat mój blog jest poświęcony serii o nazwie charmed, publikuję tam też opowiadanie o następnej generacji, i głównej bohaterce wygląd użycza Sophia Bush właśnie, coś pomyślę o grafice z oth i jak tutaj nie słuchać daughter, jak jej piosenki wręcz zabijają? pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie filmem i postaram się go obejrzeć! Brawo!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
http://www.bog-nas-kocha.blogspot.com
http://www.czysta-kartka-w-zeszycie.blogspot.com
Bardzo zaciekawiła mnie Twoja recenzja, lubię tego typu filmy. Z pewnością obejrzę. W necie gdzieś znajdę?
OdpowiedzUsuńArchive <3 W Eska Rock jet taka audycja właśnie nocą. Może dowiedź się :) Też chętnie bym wzięła udział w takiej audycji.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i komentarz. Tak, ta książka jest naprawdę ciekawa, zawiera w sobie sporo znanych głównie z filomów o tematyce szpiegowskiej akcji i szczegółów, więc czasem, w ramach odpoczynku od klasyki, można przeczytać i to.
OdpowiedzUsuńOpis w notce mnie zaintrygował, z chęcią obejrzę.
Pozdrawiam.
Mimo wielu nowych produkcji, czasami fajnie obejrzeć jakiś starszy film, a zawsze warto podzielić się z innymi swoją opinią. W końcu ile ludzi tyle wypowiedzi na dany temat. Filmu nie znam, ale zawsze można to zmienić, szczególnie że tematyka wydaje się być bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńZnajduje się on na liście filmów, które chcę obejrzeć. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie to zrobię.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi , ale filmu nie widziałam i nie mogę mieć zdania na jego temat :(. Myślę jednak, że powinnam go zobaczyć i postaram się. Dziękuję, że mnie odwiedziłaś i napisałaś bardzo miły komentarz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło mi :) Możesz zostać! ;)
OdpowiedzUsuńza nic nie mam w sobie tej pewności siebie i szaleństwa co Brooke, ale uwielbiam ją straszliwie, to samo jest z Sophią, jakbym miała szansę padłabym do jej stóp! Peyton jest niesamowita, wiadomo jako zagorzała fanka Brooke, staje w konflikcie co do Lucasa, ale przyjaźń Brooke i Peyton! jak dla mnie najcudowniejsza relacja w tym serialu, co do Daughter, no właśnie Still to jest moja ulubiona piosenka z jej repertuaru, a teledysk? miałam ciarki, istne arcydzieło! <3
OdpowiedzUsuńOglądałem ten film ... i w sumie NIEPOKÓJ i NIEPEWNOŚĆ to są dwa idealnie opisujące go słowa. Mam mieszane uczucia ... ale może dlatego, że za bardzo wczułem się w tą depresję (?)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hmm filmu nie oglądałam, ale sobie teraz wygooglowałam i zapowiada się interesująco. Muszę go obejrzeć w mało depresyjny dzień :-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dopisałam już sobie ten film do listy "Do oglądnięcia" ;) Przypomniałaś mi również inny film - "Bez mojej zgody" z Cameron Diaz. Również była tam przedstawiona walka matki o dziecko, choć może troszeczkę o inne rzeczy tam chodzi.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Staram się rozwijać, nie stać w miejscu i bardzo się cieszę, że moje prace komuś się podobają. Skoro mówisz, że nie masz kiedy do tego wrócić to oznacza, że musisz wrócić teraz, zaraz! Nie czekaj, nie odkładaj na jutro. Odpal jakąś muzykę i tańcz. Naśladuj choreografię. Wejdź na tekstowo.pl, skopiuj tekst piosenki i ucz się jej, śpiewaj. Czemu nie teraz ;)
Nie słyszałam nigdy o tym filmie (jak pewnie o jeszcze wielu wartych uwagi), ale nie sądzę, aby był dla mnie. Jestem zbyt mało emocjonalna, żeby poświęcić się jakiejkolwiek postaci i odczuwać jej... niepokój.
OdpowiedzUsuńObejrzałem ten film już dawno temu, ale nadal pamiętam. Ten film dzieli się na dwie części i obie prezentują strasznie nierówny poziom. Pierwsza część jest wg mnie słaba i pozbawiona polotu, a niekiedy i głupia. Natomiast druga część jest już znacznie lepsza, chociaż brakuje jej kropki nad i. Gdyby sobie darowali całą scenę z weselem, ten film byłby znacznie lepszy, ale to tylko moja opinia ;]
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie choć mam obawy na bazie opisu, że pojawiają się w nim naleciałości sci-fi, a za takimi nie przepadam. Choć wiem, że pozory mylą, bo np. 'Władcę pierścieni', 'Harrego Pottera' czy 'Gwiezdny pył' lubię i z przyjemnością oglądam:)
OdpowiedzUsuńNie widziałam, ale czytałam recenzje, Ty również bardzo ciekawie napisałaś.
OdpowiedzUsuńCzy jest Ci potrzebna weryfikacja obrazkowa? :)
Teraz to ja mam odmienne zdanie niż Ty - oglądałam "Melancholię" i nie zaciekawiła mnie. Nie powiem, że mnie nudziła, ale była jakaś dziwna i nie umiem powiedzieć dlaczego :/
OdpowiedzUsuńMam ochotę obejrzeć film, po Twojej recenzji. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń"Melancholia"? - Świetna!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa nie oglądałam tego filmu, więc nie mogę się wypowiedzieć. Ciekawy utwór wstawiłaś :)
OdpowiedzUsuń"Melancholia" to jeden z filmów, który od dłuższego czasu gości na szczycie mojej listy filmów do obejrzenia, ale nigdy nie mam czasu albo nastroju, żeby go sobie puścić. Niemniej, słyszałam pochlebne opinie na jego temat i w końcu przyjdzie mój czas i obejrzę:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie o "Melancholii" już kiedyś pisałam. Więc zamiast komentarza zostawię Ci linka. http://www.zawieszonatd.blog.interia.pl/?id=2091527 Ot, żadna to recenzja. Raczej seans filmu wpisany we mnie. Zresztą... pamiętam.. to był w ogóle dziwny czas. I właściwie powstał cały cykl notek z gatunku melancholijnych. Czerwiec 2011. To był mój najbardziej kreatywny okres, jeśli chodzi o pisanie bloga.
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam, ale... O losie, lubisz Archive! Byłam na czterech ich koncertach! :)
OdpowiedzUsuńWybacz, że jakoś zabyłam i mnie nie było... No, nie mam żadnej dobrej wymówki, więc po prostu przepraszam. Nie wiem, czy obiecuję poprawę, to się okaże. : )