I zaczęło się. Prawie wszędzie uśmiechnięte twarze, eksplozja kolorów i wiosennych trendów. Biegacze układający myśli w rytm słuchanej muzyki i rowerzyści odpoczywający po całym dniu.
Dobrze jest mieć rower. Dobrze, że jest tu tyle ścieżek rowerowych i zieleń, która staje się coraz bardziej intensywna. Czasem myślę, że osoby piszące nieustannie SMS-y podczas jazdy albo bez przerwy rozmawiające przez telefon, nie do końca korzystają z uroków takiej formy rekreacji, ale z drugiej strony...chyba trzeba się cieszyć, że ludzie wciąż chcą odpoczywać na rowerach. W ogóle.
Dobrze jest pojechać gdzieś daleko, zmęczyć się odrobinę i włączyć muzykę. Krzyczeć w duchu do rockowych piosenek, krzyczeć bezgłośnie i próbować odreagować. Nawet jeśli nie zawsze to pomaga.
Wsiadajmy na rowery i nabierzmy trochę powietrza do płuc!
Odkąd mam telefon dotykowy, nie potrafię poprawnie napisać SMS-a idąc, a co dopiero na rowerze ;) Ja trochę żałuję, że nie mam roweru w mieście, bo na uczelnię idę pół godziny, a jak zaśpię, to jest problem :)
OdpowiedzUsuńU mnie obowiązkowa była "Mikrobiologia ogólna" Hansa Schlegela :) Co Ty właściwie studiujesz? :D
mogłabym, ale wolę rolki ;D pisanie sms albo dzwonienie jest niebezpieczne! ;d
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie pisania smsów czy rozmów przez tel podczas jazdy na rowerze. To psuje cały urok.
OdpowiedzUsuńUuu, to ambitnie - szacun! :)
OdpowiedzUsuńA z biotechnologią też już nie chcę mieć nic wspólnego... Prawie umarłam na egzaminie ;)
A u mnie przez bieganie rower poszedł w odstawkę. Ale... mam pomysł... może użyję go, żeby odnaleźć nowe trasy biegowe. Zmierzę odległości itp...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie :)
W niedzielę mam zamiar wziąć się za swój rower i pojeździć... Dla relaksu, wyszalenia się i zdrowia :) Chętnie będę tu wpadać, dziękuję pięknie za odwiedziny i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJest pięknie, ale nie lubię tego sezonu na zakochane pary :)
OdpowiedzUsuńZmotywowałaś mnie! Jutro robię przegląd roweru po zimie, wsiadam i jadę, odreagować. :) Na szczęście też mam przyjemne krajobrazy. :)
OdpowiedzUsuńWiesz, rozumiem Cię doskonale z tymi rzeczami na które nie ma się wpływu, a które i tak wracają, ale wszystko jest w naszych głowach. Przemyśl, co jest dla Ciebie najważniejsze i o co chcesz walczyć, a co zwyczajnie Cię niszczy. I dokonaj selekcji, choć wiem, że to trudne.
Dla mnie na rowerek jes jeszcze za wcześnie, bo mi zimno jeszcze. Choć dziś już może i bym się pokusiła, gdyby nie zajęcia.
OdpowiedzUsuńŁadnie tu u Ciebie.
Telefony to jeszcze nic. "Wsiadajmy na rowery i nabierzmy trochę powietrza do płuc!"... Niektórzy podczas jazdy wciągają go tylko tyle, ile trzeba na wtłoczenie do płuc dymu z palonego akurat papierosa. A wszystko wbrew fizjologii. Dziwne, że ich organizmy nie wysyłają im sygnału, że w takim momencie, przy wysiłku związanym z jazdą, potrzebny jest tlen - a nie trucizny. :)
OdpowiedzUsuńNabieram codziennie....i jestem zdecydowanie dzieki temu mniej marudna...:)
OdpowiedzUsuńnadzieipromyk
Ze ścieżkami rowerowymi u mnie gorzej ... :D ale rower uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńTroche mam uraz do roweru, od momentu gdy wjechalam w brame ;)))
OdpowiedzUsuńMój rower ma jakiś problem ze współosiowością (jakiś mężczyzna mi to kiedyś próbował wytłumaczyć, niestety nawet moje studia techniczne nie wystarczyły do zrozumienia zawiłości tego problemu), ale "biegacze układający myśli w rytm słuchanej muzyki" to bardzo, bardzo o mnie. :)
OdpowiedzUsuńAkceptacji chętnie pożyczę, ale nie wiem, czy to na pewno tak działa...
o tak. rowerowanie jest fajnie. tylko na początek ja przynajmniej nie mogę przesadzać z dystansem, bo... nogi ok- dają radę, ale pośladki od twardości krzesełka, bolą za bardzo :))
OdpowiedzUsuńNono, rower jest obowiązkiem dla mnie. Szkoda, że czasem nie mam czasu, żeby się porządnie na nim zmęczyć :D
OdpowiedzUsuńOj tak, zaczęło się...Rowerkiem jeszcze nie jeździłem, ale za to dużo spaceruję..Mój las się przebudził:):)
OdpowiedzUsuńFajnie tu, mała i czarna:)
Oj tak, ja też jestem fanką pedałowania! Niestety w mieście, gdzie studiuję, roweru nie posiadam. Myślałam, że w majówkę uda mi się wreszcie rozpocząć sezon rowerowy, ale pogoda jak zwykle pokrzyżowała plany. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJuż niedługo wsiąde, obym tylko znów nie wjechała w brame ;))
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi piosenkę z mojego dzieciństwa! Dziękuję :) :) :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=WJ5JYqRtQFQ
W tym roku wreszcie przywiozłam z domu rodzinnego swój rower. I jestem zachwycona wycieczkami na obrzeża miasta - zielone polanki, urokliwe lasy, piękne jeziorka... To jest to!
OdpowiedzUsuńNa początek-cieszę się że Cię znalazłem:)
OdpowiedzUsuńOstatnio od roweru wybieram spacer...ale..mam swoje leśne ścieżki które do roweru pasują doskonale..
ooh! rower, spokój i w drogę! to musi być cudowne.. ja chyba nie potrafię teraz zaznać takiego rowerowego spokoju, ale wiem ze jest to cudowne! :)
OdpowiedzUsuńPS. Dostrzegam zmiany. - Ładnie.
OdpowiedzUsuńHej, hej, żyjesz? :)
OdpowiedzUsuńA Ty dalej na rowerze?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie dość, że znasz się na muzyce to widzę, że też wiesz jak miło i aktywnie spędzać czas. Cieszy, że są tacy ludzie ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam roweru tu gdzie aktualnie mieszkam, ale gdy wracam do domu... uwielbiam jeździć po okolicznych wioskach i podziwiać widoki ;) Ale żeby nie było to chociaż codziennie ćwiczę.
A że mamy już czerwiec... to coraz częściej też spaceruje.
Pozytywnie tu!
Pzdr.